piątek, 7 czerwca 2013
wtorek, 4 czerwca 2013
ROBERT KUPSZ zadziwia - Fair Play
20 maja odbył się pokaz Roberta Kupisza promujący nową kolekcje lato 2014 zatytułowaną Fair Play
Mówiąc szczerze moje pierwsze wrażenie było bardzo krytyczne wobec pokazu a konkretnie chodzi o miejsce. Impreza została zorganizowana w jedenej z warszawskich sal gimnastycznych pierwsze zdjęcia jakie zobaczyłem to hala na której leżą porozrzucane piłki, stoją trampoliny, płotki i inny sprzęt sportowy.
Mówiąc szczerze moje pierwsze wrażenie było bardzo krytyczne wobec pokazu a konkretnie chodzi o miejsce. Impreza została zorganizowana w jedenej z warszawskich sal gimnastycznych pierwsze zdjęcia jakie zobaczyłem to hala na której leżą porozrzucane piłki, stoją trampoliny, płotki i inny sprzęt sportowy.
Pomyslałem to będzie tragedia...
A potem zobaczyłem cały pokaz i coraz bardziej mój punkt widzenia zmieniał się, aby ostatecznie zmienić się o 180 stopni.
Od zawsze pokazy Kupisza były bardzo spójne w której dominował motyw wiodący tak jak Powstanie warszawskie, cygańskie wesele czy western i tym razem nie było inaczej. Autor zainspirował się olimpiadą. Kupisz postawił całkowicie na luz wygodę,funkcjonalność oraz praktyczność ubrań. Wiekszość z nich zachowana jest w tradycyjnych kolorach, zabarwieniach czy skórach przez co nikt nie ma wątpliwości kto jest twórcą kolekcji. Bardzo spodobała mi się prośba umieszczona na zaproszeniu, aby na pokaz przyjść w sportowym obuwiu. Myślę , że są dwa powody: oczywiście ochrona parkietu oraz mogę przypuszczać, że Kupisz nie chciał wielkiego patosu imprezy a trampki dodały luzu i oczyściły pokaz ze sztywnictwa.
Na wybiegu pojawili się "sportowcy "przy dzwiękach największych muzycznych motywatorów, utworach które naturalne skojarzymy ze sportem między innymi Eye of Tiger czy We are the champions. Muzyka odegrała naprawdę dużo rolę a to zasługa Katarzyny Sokołowskiej, która reżyserowała pokaz.
Od zawsze pokazy Kupisza były bardzo spójne w której dominował motyw wiodący tak jak Powstanie warszawskie, cygańskie wesele czy western i tym razem nie było inaczej. Autor zainspirował się olimpiadą. Kupisz postawił całkowicie na luz wygodę,funkcjonalność oraz praktyczność ubrań. Wiekszość z nich zachowana jest w tradycyjnych kolorach, zabarwieniach czy skórach przez co nikt nie ma wątpliwości kto jest twórcą kolekcji. Bardzo spodobała mi się prośba umieszczona na zaproszeniu, aby na pokaz przyjść w sportowym obuwiu. Myślę , że są dwa powody: oczywiście ochrona parkietu oraz mogę przypuszczać, że Kupisz nie chciał wielkiego patosu imprezy a trampki dodały luzu i oczyściły pokaz ze sztywnictwa.
Na wybiegu pojawili się "sportowcy "przy dzwiękach największych muzycznych motywatorów, utworach które naturalne skojarzymy ze sportem między innymi Eye of Tiger czy We are the champions. Muzyka odegrała naprawdę dużo rolę a to zasługa Katarzyny Sokołowskiej, która reżyserowała pokaz.
Na sam finał Kupisz przy brazylijskich rytmach wjechał
na rolkach pokazując, że moda to przede wszystkim zabawa a on świetnie potrafi się nią bawić, tego mu zazdroszę.
Bez skandali bedąc w 100 % pozytywną postacią osiągnął sukces :)
Myślę , że Robert Kupisz przeszedł wielką metamorfozę
udowadniając , że chcieć znaczy móc . Zaczynając jako tancerz, stylista
fryzur obecnie projektant zastanawia mnie czy to ostatni przystanek Kupisza, bo mam wrażenie, że może jeszcze zadziwić. Człowiek orkiestra. Na jego pokazy zawsze się czeka, bo nigdy niewiadomo czym zaskoczy.
Subskrybuj:
Posty (Atom)